Miał być dentysta jest monter

Zawsze chciałem zostać dentystą, dłubać w zębach i brać za to niezłą kasę, może nawet po kilku latach otworzyć własny gabinet. No ale miałem trzy nieudane podejścia na medycynę i w końcu trzeba było zacząć myśleć o czymś innym. Ostatecznie 'dłubię’ w ścianach i rurach. Ojciec miał firmę remontowo – budowlaną, ale nie chciałem pracować u niego, zaczepiłem się u znajomego podwykonawcy, to był monter Opole, zajmujący się instalacjami sanitarnymi. Na początku byłem tylko pomocnikiem, ale szybko uczyłem się zawodu. Wbrew pozorom praca nie jest taka łatwa, owszem istnieją banalne naprawy i proste rozwiązania, ale często trzeba się nagłówkować i wykonać sporo obliczeń, żeby ostatecznie instalacja działała sprawnie i spełniała wszystkie normy. Stopniowo zdobywałem doświadczenie i niezbędne w zawodzie uprawnienia. Mam niezależną naturę i zawsze chciałem pracować na swoim, więc po kilku latach, kiedy mogłem o sobie powiedzieć, że jestem już wykwalifikowanym monterem, zacząłem myśleć o własnej firmie. Nie traciłem czasu. Postarałem się o unijną dotację i z pomocą ojca założyłem swój interes. Teraz ja jestem jego podwykonawcą, ale każdy pracuje na własny rachunek i jesteśmy niezależni.