Nigdy nie sądziłam, że dzięki ukończonej zasadniczej szkole zdobędę w przyszłości pracę. 
Mimo że skończyłam uzupełniające technikum i zrobiłam licencjat z zarządzania przyszło mi pracować w fabryce na produkcji. Nie narzekam, bo do niedawna nie miałam wcale pracy, dziś jestem monter Rybnik części motoryzacyjnych. Praca jest żmudna i nudna, ale za to mam stabilną umowę o pracę i wynagrodzenie na czas. Śmieszne ale nie dostałabym tej pracy gdyby nie zawodówka, którą skończyłam dano temu. Liczyło się wykształcenie zawodowe, które jak raz posiadałam. Co więcej zauważyłam, iż na stanowisku montera można zarobić tyle samo co pracując w banku, czy urzędzie, gdzie do pracy trzeba się legitymować setkami dyplomów i umiejętności. Na domiar złego mój mąż również po zawodówce wyspecjalizował się w mechanice samochodowej i zarabia krocie, kiedy jego brat jest managerem w firmie handlowej i ma podobną wypłatę. Mam dwoje dzieci i już teraz wiem, zę poślę ich do zawodówek, niech mają zawód, to im ułatwi znalezienie pracy, a jeśli nie douczyć się tak jak ja mogą zawsze, nie tylko dla pracodawcy ale dla siebie samych.