Korki i koszty paliwa wykańczają mnie z dnia na dzień. 
Codziennie od kilku miesięcy dojeżdżam do pracy z Częstochowy do Katowic. Niby praca miała być tymczasowa, a okazuje się, ze już kilka miesięcy pracuję w rozjazdach. Wszystko byłoby w porządku gdyby nie koszty. Jako monter Częstochowa nie zarabiam kokosów i w zasadzie ratuje mnie tylko to że do Katowic jeździmy razem z kolega jednym autem. Poza kosztem paliwa problemem jest też czas, kiedy wracamy z pracy jest już osiemnasta, nie ma człowiek chęci ani czasu na nic bo o piątej trzeba wstać by zdążyć dojechać na siódma do pracy. Permanentne korki na drodze Warszawa Katowice to standard, mało tego w samym mieście również dojazd nas kosztuje. Bez wątpienia nie jest to opłacalne, ćwierć wypłaty oddaję na dojazd do pracy, myślę nad zwolnieniem się bo przecież jako monter dostane pracę wszędzie. Zdecydowanie wolę dojeżdżać w okolicach Częstochowy niżeli codziennie pokonywać kilkadziesiąt kilometrów. Albo podwyżka, albo praca na miejscu to moje ultimatum, nie da się dłużej wykorzystywać.