Praca jak praca. Długo byłem bezrobotny aż w końcu dostałem propozycję z urzędu pracy. Postanowiłem spróbować powalczyć o tę pracę. Nie było to ambitne stanowisko bo praca montera żaluzji. Okazało się, że nie tylko praca była mało ambitna ale i oferowane wynagrodzenie odstraszyło większość kandydatów. Praktycznie z ciekawości i nudów podjąłem się wyzwania bycia monterem. Nigdy wcześniej nie pracowałem jako monter, z wykształcenia jestem hydraulikiem, ostatnie lata pracy to doświadczenie w murarce. Jeżeli jednak pracodawca postanowił mi zaufać to czemu nie, zawsze mogę nauczyć się kolejnego fachu. Sęk w tym, ze już pierwszego dnia otrzymałem zadanie samodzielne, nikt niczego mnie nie miał zamiaru uczyć. Tym samym postawiłem na metodę prób i błędów i sam wykombinowałem jak zamontować żaluzje. Okazało się, ze całkiem dobrze mi to wyszło, chociaż do profesjonalnego montażu to jeszcze daleko. Praca ta mnie wciągnęła, chociaż wciąż się uczę i współczuję tym, którzy kupując żaluzje liczyli na fachowy montaż a trafił im się taki monter jak ja.
Praca montera przy żaluzjach jest łatwa choc nie zawsze tak sie dzieje.